niedziela, 3 lutego 2019

Wenecja, miasto osobliwości

Wenecja, miasto licznych mostów, kanałów, gondolierów i placów, kupieckich rodzin i niebagatelnych targów, bogato zdobionych budynków w kolorach ciepłej czerwieni i brązu, z okiennicami w stronę słońca. Miasto urzekającego szkła spowitego kakofonią barw, miasto masek, za którymi przez wieki skrywali tożsamość mieszkańcy.



Miasto to leży we włoskim regionie znanym jako Wenecja Euganejska, tuż nad Adriatykiem. Przed laty było stolicą potężnej i niezwykle wpływowej Republiki Weneckiej, której panowanie ukształtowało niejedną wyspę basenu Morza Śródziemnego, stanowiąc poważną potęgę handlową.
Od wieków w jej stronę ściągali najwięksi tego świata, by przejąć jej wpływy i ziemie. Związani z nią byli święci, politycy, generałowie i wielkie kobiety.


Patronuje jej Św. Marek, którego relikwie spoczywają w tutejszej bazylice pod wezwaniem tegoż świętego zaś lew, jest symbolem miasta.
O podbój tej ziemi pokusił się sam Napoleon. Tu na świat przyszedł Antonio Vivaldi, tu też Casanowa dokonywał podbojów niewieścich serc.
Stąd pochodzi Marco Polo, którego podróże, zwłaszcza ta Jedwabnym Szlakiem do Chin, zapisane są w dziejach świata i książce Il Milione, czyli „Opisanie świata”. Z Wenecji pochodzi również pierwsza kobieta, która otrzymała stopień naukowy doktora — Elena Lucrezia Cornaro Piscopia, matematyczka i filozofka.

Serenissima, czyli najjaśniejsza, bo tak mawiają o niej mieszkańcy, zachwyca pod każdym względem, a prezentować można ją w liczbach. Wenecja bowiem to 118 wysp leżących na kształt ryby, 324 mosty (ponti), z czego tylko 3 znajdują się nad Canal Grande. Przecina ją 177 kanałów zwanych rii lub canali. Mieszkańcy i goście najliczniej gromadzą się na urokliwych placach zwanych po prostu campi, których Wenecja posiada aż 127. Oczywiście najbardziej znanym jest Plac Św. Marka, o którym mawia się bardziej wyniośle - „Piazza”.

To miasto stworzone na wodzie. Dosłownie. Tylko nieliczne budynki znajdują się na wyspach. Co więcej, niemal każdy z nich osadzono na wbitych w dno laguny palach dębowych i jodłowych, ustawionych spiralnie, bardzo blisko siebie, by zatrzymać dopływ powietrza.

To również kinowa stolica Europy, za sprawą Festiwalu Filmowego (Mostra Internazionale d'Arte Cinematografica), zresztą najstarszego tego typu na świecie. Pierwsza edycja odbyła się w 1932 roku. Niestety w rzeczywistości kin jest tu niewiele, bo tylko dwa a sam festiwal odbywa się na wyspie Lido.
Co ciekawe, tu powstało pierwsze na świecie getto. Samo słowo "gettare" oznacza „odlewnie” lub „hutę” bowiem na tym historycznie wydzielonym fragmencie miasta znajdowała się odlewnia armat.

W historie kuchennych rewolucji wpisało się słynne carpaccio, stworzone przez Giuseppe Cipriani, nawiązujące do przesiąkniętych czerwienią obrazów weneckiego malarza Carpaccia.

Wenecja to złocenia i zdobienia w niemal każdej sferze życia i sztuki. Tłok na ulicach i mostach, więc przedzierać się trzeba do każdego miejsca wytrwale. I warto. Architektura miasta zachwyca. Domy ujmują prostotą i jakby cieniowaną, ceglastą czerwienią, której intensywny odcień znajduje się tuż nad wodą. Z okolicznych okien urokliwie spływają czerwone kwiaty. Białe mury najważniejszego placu miasta, przyciągają narcystyczne słońce.

Bazylika Św. Marka ściąga rzesze gości z całego świata. Długa, zakręcona kolejka, by zawitać w jej progi, z pewnością świadczy o majestacie świątyni. Do środka nie wejdą goście skąpo ubrani i obarczeni plecakami, o czym warto pamiętać.
Zewnątrz i wewnątrz świątynia jest bogato zdobiona freskami a niebo malowane przez ówczesnych twórców, mieni się barwą złota. Każda scenka przedstawia konkretny rozdział z dziejów wiary i świata.
Bazylikę wieńczy pięć dzwonów, z których każdy symbolizuje osobliwą sferę życia miasta. Jeden z nich - Maleficio - obwieszczał karę śmierci, wykonywaną na Piazzetta San Marco pomiędzy dwoma okazałymi kolumnami przywiezionymi z Konstantynopola. Do dziś mieszkańcy uważają, że pomiędzy nimi przechodzić nie warto.

Tuż obok dumnie prezentuje swe wdzięki Pałac Dożów, którego bogato zdobione kolumny nawiązują do miasta umieszczonego na palach.
Z Pałacem Dożów łączy się słynny Most Westchnień, na którym w obecnej rzeczywistości o wzdychanie niełatwo, za sprawą tłumów turystów.
Most Rialto, najstarszy powstały nad Canal Grande, pozwala uszczknąć tajemnej mocy Wenecji i zagubić się w tutejszych sklepikach wypełnionych skarbami rodzimych rzemieślników. Stąd też cudowny widok na postój zakotwiczonych gondoli.
W pobliżu znajduje się jeszcze inny ciekawy most, a właściwie mosteczek, który swą nazwę zawdzięcza paniom lekkich obyczajów, ochoczo prezentujących przed wiekami w oknach kobiece wdzięki, czyli Ponte delle Tette, co znaczy Most Cycków.

Na pobliskiej wyspie Murano powstaje najsłynniejsze szkło - szkło weneckie. Biżuteria i wszelakie ozdoby to zaleta tutejszych rzemieślników, którzy do dziś, jak twierdzą zorientowani w sprawie, strzegą swych technik produkcji. Pamiątka z weneckim szkiełkiem, choćby najmniejsza, zawsze zatrzyma urok przeżytych na wyspie tej chwil.

Wenecja to również maski. Kolorowe, z dzwoneczkami i piórkami. Jednak te oryginalne są po prostu białe, nierzadko określane mianem brzydkich. Bo dawniej takie właśnie były. Maski te miały zakryć twarz, zapewnić intymność w kontaktach społecznych, ukryć tożsamość i pochodzenie. Najbardziej znaną z nich jest bauta, zakrywająca całą twarz. Rozpoznawalna jest również maska doktora z długim nosem, znana jako medico della peste. Rzeczywiście początkowo była używana przez medyków. Długi nos służył jako sakiewka pełna leczniczych ziół, mających chronić medyków przed chorobami, z którymi miewali styczność podczas wizyt u pacjentów.
Niemniej maski wykorzystywano podczas Weneckich Karnawałów, co czyni się do dziś, a sama nazwa karnawał pochodzi od włoskiego carnevale, co w języku łacińskim tłumaczy się: carnem levāre ("mięso usuwać").

A co do mięsa… Kuchnia weneckiego regionu to smakowite risotto i owoce morza z laguny oraz wino Valpolicella. Najlepiej zaszyć się gdzieś w zaułku i poczuć atmosferę, jaka towarzyszy nie tyle gościom ile samym mieszkańcom. Ceny tam również będą atrakcyjniejsze. Podróż kanałem, choć sprawia frajdę, może kosztować nas kilka plam nie do sprania. Jednak, jeśli planujecie zaręczyny, to tylko w romantycznej gondoli w Wenecji.

Wenecja zachwyca, szokuje, zniewala. Złości nadmiarem przyjezdnych gapiów, cieszy osobliwą atmosferą tych tłumów. W dodatku w całości znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Spacery od mostu do mostu, aromatyczna kawa w jednej z malutkich uliczek, to rzeczy, na które czas zagospodarować trzeba, by poczuć tutejszy klimat, usiąść na chwilę, popatrzeć i dostrzec, to co w Wenecji przyciąga najbardziej - wyjątkowość w każdym szczególe, każdej najmniejszej rzeczy.

Ciekawostka — Wenecja posiada osobliwe studzienki, które w rzeczywistości są dziurami w chodniku (ulicy), takimi, przez które widać wodę. To pozwala obserwować jej poziom. Dodatkowo każdy z mieszkańców korzysta ze specjalnej aplikacji, ponieważ poziom wody w tym regionie bywa zaskakująco wysoki. Nierzadko place i ulice skąpane są w wodzie. Można wtedy spacerując, brodzić po kolana.

To miejsce, które zobaczyć należy i o którym zapomnieć nie można.


O naszej polskiej Wenecji też Wam napiszę:).




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz