W góry na Mazury! Odkąd pamiętam, hasło to towarzyszyło naszej rodzinie. Dziadkowie zamieszkiwali uroczą część mazurskich ziem (Węgorzewo, Giżycko) i z całą odpowiedzialnością należy przyznać, iż region ten sprzyjał zarówno letnim, jak i zimowym wyprawom.
Jako dziecko zjeżdżałam z mazurskich górek na foliowych workach wypchanych sianem. Ciągało się takie wysoko, by później z łomotem lądować na dole. Frajda była nie z tej ziemi. Dziś dostęp do odpowiedniego sprzętu i ludzka ciekawość sprawiają, że zima jest bardziej różnorodna. Jednak bez sanek nie mogło się obyć, bo to jedno z najlepszych zimowych wspomnień dzieciństwa!
Pierwsze wzmianki pisemne o Mikołajkach pochodzą z 1444 roku. W 1515 r. zbudowano tu most przez jezioro, za jego przejście pobierane było myto.
Mikołajki nie bez przyczyny określa się "perłą Mazur”. Doskonałe położenie pośród jezior i pomników przyrody. Do tego wiele prestiżowych regat żeglarskich jak np.: Mistrzostwa Polski Dziennikarzy, koncertów - „Szanty w Mikołajkach”. A wszystko w pobliżu ponadkilometrowej kei, najbardziej ruchliwej przystani na Mazurach, przy której cumują liczne jachty.
Mikołajki to również ciekawe zaplecze do uprawiania sportów zimowych:
- snowkiting (snowboard lub narty z latawcem,
- bojery, czyli żeglarstwo lodowe, które pozwala cieszyć się niebagatelna prędkością, o czym otwarcie mówią i piszą uczestnicy tejże zabawy,
- curling na jeziorze Święcajty.
Najpopularniejsze wyciągi narciarskie na Mazurach:
Góra Czterech Wiatrów w Mrągowie, Piękna Góra w Gołdapi, Kartasiówka (Ruś), i oczywiście stok narciarski GołębiewSKI gdzie można dodatkowo zabawić się na torze saneczkowym i pontonowym.
Tutejsze okolice to również liczne stajnie i możliwość konnych przejażdżek.
Warto zobaczyć w okolicy i samych Mikołajkach:
Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie
Fontanna Króla Sielaw
Ryneczek Mikołajek
Muzeum Reformacji Polskiej
XIX-wieczny kościół ewangelicki z wysoką wieżą zegarową
Kirkut czyli cmentarz żydowski.
Smaczki regionu to oczywiście babka kartoflana, dodatkowo podsmażana na patelni. Smak mego dzieciństwa.
Bliny, czyli placki serwowane na słono. I oczywiście ryby z okolicznych jezior.
Pycha!
A wiosną przylecą tu bociany i jak co roku będą dekorować swoimi gniazdami liczne dachy i słupy mazurskich wsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz